wtorek, 16 kwietnia 2013

Tort w stylu retro silhouette

Ależ miałam roboty z tym tortem, w zasadzie można powiedzieć, że to pasmo nie powodzeń. Zaczęło się od tego, że mi biszkopt nie wyszedł - podstawa a potem to już z górki.Miał być przekładany  kremem czekoladowym i ganache czekoladowym, krem wyszedł za to ganache już nie bardzo. Płynny i lejący co się nakombinowałam żeby go zagęścić, aż się zrobił za gęsty wrrrrr Masa cukrowa na szczęście wyszła, plastyczna tylko z niej tworzyć. Jak już mi się udało przełożyć tort twardym ganache zaczęłam obkładać masą, jak nigdy po prostu nie chciała się ułożyć, tu fałda tam fałda. Zdjęłam ją, położyłam nową i znowu to samo trzymajcie mnie. Zaczęłam lukrem królewskim robić grafikę, zasada numer 1: nigdy nie rób tego przy dziecku! Nawet jak masz wrażenie, ze jest zajęte sobą, bo na pewno jak tylko zobaczy co trzymasz w ręce się zainteresuję i w trakcie malowania zacznie ciągnąć za spodnie i żegnaj pewna ręko. Druga historia to but z gumpaste, podeszwa pękła mi 2 razy, za każdym razem robiłam nową, nie wiem jak profesjonaliści to robią, że mają but Manolo Blahnik na 15 cm obcasie i się nie łamie!!!




Oczywiście nie zniechęcam się, uważam, że trening czyni mistrza. NIe miałam za wiele okazji na robienie tortów i wyszłam z wprawy, chociaż koleżanka i tak stwierdziła, że jej się podoba. Ale wiesz, że to nie to co się urodziło w twojej głowie i brak czasu aby o naprawić.

Ładuję akumulatory na balkonie wśród słonecznych promieni.

Miłego dnia