piątek, 22 czerwca 2012

Muffiny jagodowe ;-)

Cierpię ostatnio na brak czasu, mam kilka pozaczynanych projektów, które czekają na dokończenie. Mój mały pamperek zajmuje całą moją uwagę, do tego stres związany z powrotem do pracy (tak na marginesie jak do niej wrócę to nie wiem kiedy znajdę wogóle czas na zrobienie czegokolwiek). Codziennie chodzimy popołudniami na rower, a o to moje 2 kółka
Każdego dnia chodzę na lokalny ryneczek u mnie na osiedlu i wczoraj wypatrzyłam  jagody, zaraz wiedziałam co z nich zrobię a mianowicie muffiny z jagodami z bloga Dorotus76. Tak o to w 30 min powstało 18 cudnie pachnących i puszystych babeczek ;-)

Porcelanowa filiżanka z serii Rococo Ćmielów, mój
prezent ślubny

sobota, 9 czerwca 2012

Ciasto z rabarbarem


Mój mąż namówił mnie na upieczenie ciasta drożdżowego z rabarbarem, chociaż moim sztandarowym jest drożdżowiec z gruszką i kruszonką migdałową, które naprawdę polecam, Ale z rabarbarem też wyszło całkiem dobre, idealne do popołudniowej kawki
Pojechałam wczoraj do fantastycznego sklepu, w którym zaopatrzyłam się w kilka drobiazgów m.in. świetne scrapki, masę strukturalną, pierwsze stemple oraz "pisak" do reliefów. A to zrobione w między czasie

bardzo popularny motyw, uległam i ja

Zakupiłam też nową kosmetyczkę, nie mogłam się jej oprzeć, urzekła mnie swoimi groszkami;-)





Pozdrawiam serdecznie

środa, 6 czerwca 2012

Wyszperane w .......................

Wieszając pranie na balkonie w niedzielne przedpołudnie zauważyłam, że z bloku na przeciwko dwóch panów nosi różne rzeczy. Między innymi moją uwagę zwrócił piękny wiklinowy kosz. A, że panowie podążali w kierunku śmietnika doszłam do wniosku, że muszę pójść zobaczyć co za cudeńka tam zostawiają. Kosza niestety już nie było a mineło raptem 15 min (naprawdę był cudny), a że akurat Pan szedł z następną turą zagadałam go. Okazało się, że opróżniają piwnicę pewnej starszej Pani artystki i jest tam mnóstwo ciekawych rzeczy. Tym o to sposobem (a nie myślcie, że zawsze biegam po śmietnikach ;-)) zdobyłam całą miseczkę drewnianych jajek
ramkę do zdjęć oraz drewniane kafle

Śliczny kamionkowy garnek, stary młynek do kawy oraz szklany słoik


Pozdrawiam i życzę miłego dnia

wtorek, 5 czerwca 2012

Przedstawiam się ;-) Długi wpis dla wytrwałych

Po żmudnym dopasowaniu wyglądu bloga do moich potrzeb piszę do Was pierwsze słowa. Już od paru lat interesują mnie różne techniki takie jak decoupage, scrapbooking a zaczęło się od ulotki znalezionej na wycieraczce o kursie decupage dla początkujących. Okazało się, że za rogiem w maleńkiej uliczce znajduje się mały sklepik -pracownia z fantastycznymi paniami, które wprowadziły mnie w ten cudowny świat i pokazały podstawowe zagadnienia i tak powstał o to mój pierwszy wieszak. Od tamtego czasu powstawały różne świeczniki, tace, podstawki ale z braku czasu i z jego biegiem zaniedbałam to. Proza życia codziennego i zawirowania w życiu prywatnym pozbawiła mnie przyjemności "wyróbkarstwa" czego bardzo żałuję, ponieważ mogłam sobie ten czas umilić a zapomniałam jakie to cudowne. Ponad rok temu urodziłam synka, więc naturalne stało się poświęcanie całej swej uwagi tej małej istotce. Aż tu nagle pewnego pięknego dnia przez przypadek natrafiłam na cudownego bloga Ateny dzięki, któremu wróciły do mnie moje pasje za co Ateno bardzo Ci dziękuje! Zabrałam się zaraz za stworzenie czegoś nowego. A że nie miałam wiele akcesoriów (mimo wszystko po tak długim czasie coś tam zawsze się znajdzie) stworzyłam ozdobne puszki. Powstały one z puszek po ciasteczkach ;-)


Grafika z bloga Malowany kokon 

Jak już zaczęłam zagłębiać się na nowo w decu i scrap tematy okazało się, że mam wiele do nadrobienia. Przez czas mojej "nieobecności" techniki tak ewoluowały, że musiałam na nowo wsiąknąć w to wszytko. Zaczęłam wygrzebywać wiedzę z internetu, śledzić Wasze blogi, dzięki którym sporo się dowiedziałam. Zapragnęłam mieć wszystkie nowości typu media, ozdoby ale potrzeba matką wynalazków. Tak więc wypróbowuje domowe sposoby z wielu forów i rzeczywiście się sprawdzają.
Tym sposobem powstały moje doniczki, w których zasadziłam obłędnie pachnącą lawende.




Kwiatki lekko przywiędnięte ze względu na wysoką temperaturę.
Mam wiele pomysłów, które chce zrealizować i mam nadzieję, że mi się to uda. W lipcu wracam do pracy po długiej przerwie prawie 2 letniej, więc mam lekką tremę. Liczę też, że mój mały Marco da mamusi troszkę wolnego;-)
Mam nadzieję, że was nie zanudziłam, ściskam Anja